Wyobraźmy sobie taką sytuację. Jesteś przedsiębiorcą, który uznaje, że chce zainwestować w działania marketingowe. Zatrudniasz wewnętrznego specjalistę lub kupujesz usługi od zewnętrznej firmy. Po kilku miesiącach stwierdzasz, że to jednak nie działa. Wycofujesz się z poczuciem straconego czasu i pieniędzy. Przyczyny tego stanu rzeczy mogą być dwie: albo źle zaplanowana komunikacja, albo Twój zły sposób myślenia o jej roli. Ten tekst dotyczy opcji drugiej.
Gdzie może tkwić przyczyna Twoich niepowodzeń?
Zgłasza się dziennikarz potrzebujący wypowiedzi eksperckiej, dostajesz zaproszenie jako prelegent na wydarzenie branżowe, możesz barterowo zostać partnerem eventu, na Twoim mailu lądują gotowe materiały do publikacji na prywatnym LinkedIn – a Ty nie masz na to czasu. Przecież pracujesz dla swoich Klientów, którzy są dla Ciebie najważniejsi.
Wszystkie te przykłady to okazje na dobry PR, które przechodzą Ci koło nosa, bo nie potrafisz dostrzec ich potencjału. Jeśli zadajesz sobie pytania: co mi da jedno wystąpienie? Ilu klientów będę miał z tego wywiadu? Ile zapytań ofertowych przyjdzie z postu w social mediach? To oznaka, że w praktyce nadal nie rozumiesz, czym jest świadomość marki.
Ponadto PR potrzebuje wątków komunikacyjnych – jeżeli w Twojej firmie nic się nie dzieje, bo nie wychodzisz zza biurka i skupiasz się wyłącznie na realizowaniu usług, tracisz historie warte opowiedzenia.
Najbardziej wiarygodną ocenę naszych działań otrzymamy od przedstawicieli grupy docelowej, czyli obecnych i potencjalnych Klientów czy pracowników. Badania marketingowe – nawet te w wersji „mini” w postaci krótkiej ankiety czy dwóch celnych pytań na spotkaniu, znacząco wzbogacają wiedzę o Twojej pozycji na rynku. To bardzo dobry tok myślenia.
Kiedy zaczyna się problem? Gdy firma zmienia zdanie w zależności od pojedynczych, zasłyszanych opinii. PR nie można budować na podstawie ocen w niewielkiej skali, gustu (swojego lub innych) czy wypowiedzi „nie podoba mi się”. Najpierw firma musi wiedzieć czego chce, aby potem konsekwentnie (oraz wbrew marginalnym słowom krytyki) wdrażać ustaloną, przemyślaną strategię.
Aby weryfikować, potrzebujesz obiektywne kryteria oceny. Brak aprobaty od dwóch osób – na przykład w temacie katalogu reklamowego – nie oznacza, że kompleksowe założenia dla marki są nietrafione. Ludzie oceniają według swojej osobistej skali! Być może Twoja marka w ogóle się w niej nie mieści, co nie musi być złą wiadomością.
Na dobry PR na pewno nie jest gotowa firma, która wewnętrznie nie zbudowała solidnego kręgosłupa decyzyjnego. Umiejętność obserwacji własnej marki wymaga w pierwszej kolejności pewności siebie, dystansu oraz cierpliwości.
Nie jesteś gotowy na dobry PR, jeśli w Twojej głowie choć sporadycznie pojawiają się takie myśli:
Dlaczego to ślepa uliczka? Bo w XXI wieku agresywna reklama po prostu odstrasza. W wielu branżach (dla przykładu: IT, prawo, konsulting, medycyna) marketing treści i PR osobisty to narzędzia wręcz konieczne. Oba oparte są na wiedzy. Żeby ktoś wiedział, że tę wiedzę posiadamy, najpierw musimy się nią podzielić za darmo.
Jeszcze jedna istotna kwestia w tej sprawie. Od obserwacji i inspiracji do realizacji pomysłu jest zwykle bardzo daleka droga. Nawet jeżeli nasze działania popchną kogoś w kierunku podobnych zmian, to po pierwsze nie jest pewne, czy te projekty zostaną w ogóle sfinalizowane, a po drugie – to bardzo dobrze! Bycie wzorem i inspiracją tylko wzmocni Twoją markę. Świat się rozwija, branża i Twoja konkurencja też. Warto być częścią tej zmiany właśnie przez dobry PR.
Jeżeli koszt zatrudnienia specjalisty lub wewnętrznej firmy to dla Ciebie na przykład 6 000,00 zł miesięcznie, to nie licz, że dzięki temu po trzech miesiącach uda Ci się zarobić 20 000,00 zł – więc będziesz na plusie.
Sprzedaż w Twojej firmie generuje zespół różnych czynników, a PR jest tylko jednym z nich.
Jeśli startujesz z działaniami marketingowymi wyłącznie po to, żeby szybko się wzbogacić, bardzo często możesz czuć rozczarowanie. Tym bardziej jeśli nie stosujesz innych mierników pozwalających Ci sprawdzić skuteczność komunikacji.
Praca w obszarze public relations z firmami, które nie mają problemów finansowych zwykle jest bardzo komfortowa. Kiedy przedsiębiorca nie myśli wyłącznie o pieniądzach i sprzedaży oraz jest gotowy poświęcić czas tworzeniu nowej marki, stwarza tym samym pole do kreatywnego myślenia. A przecież na tym opiera się dobry PR.
Jaka jest druga strona tego medalu? Jeżeli masz zlecenia zapewniające Twojej firmy spokojne funkcjonowanie (na przykład dzięki rekomendacjom), nie czujesz, że w ogóle wizerunek do czegoś Ci się przydaje. Nie myślisz o przyszłości, tylko żyjesz tu i teraz. Dziś wystawiasz faktury za kilka wieloletnich kontraktów. Myślałeś, co będzie potem? Public relations potrzebuje czasu. Jeśli widzisz swoją firmę w dalszej perspektywie, powinieneś też pomyśleć o sposobach jej komunikacji ze światem. Nawet jeśli teraz wydaje Ci się to bezpodstawne.
Konsultantka PR, zajmuje się przede wszystkim mikromarkami i markami premium. Pomaga zarządzać marką, budować wizerunek i tworzyć treści. Jest właścicielką agencji Blend PR. Autorka książek "Mikromarka" oraz "Nowy Jork wyobrażony i doświadczony". Wykłada na uczelniach wyższych i prowadzi szkolenia. Z wykształcenia polonistka, doktor nauk humanistycznych.